Minął weekend...
Zaczął się w piątek podwójnym świętem dla mnie :) Były imieniny i pierwszy raz w Polsce organizowany DZIEŃ ARCHEOLOGA :) Więc pochłonęłam kilka pysznych owoców i duże lody- a co, raz w roku mogę zaszaleć!
Sobotę i niedzielę spędziliśmy u Dziadków Joli i Andrzeja. Była masa zabawy i pyszności prosto z krzaczka- malinki i porzeczki. Był grill i była burza- brrry, grzmiało, wiało i błyskało się... Największą furorę robiły zjeżdżalnia i trampolina. Sympatię zyskała stara wysłużona deskorolka, a zdecydowana antypatią obdarzono kota, który próbował zabrać babcine przysmaki. Oczywiście przy takich temperaturach pamiętamy o wodzie!
Jak zawsze ze wsi przywieźliśmy skrzynki, łubianki i wytłaczanki pełne pysznych skarbów... Mniam- nic tylko zabierać się za gotowanie ^_^
Piotruś:
czapeczka Jennifer- sercem tworzone
czarna apaszka Szachownica
T-shirt F&F
spodenki F&F
sandałki CCC
Tata
czapka Reebok
T- shirt Reserved
spodenki Szachownica
sandały Deichmann
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz