Sobotnie przedpołudnie wcale nie oznacza leniuchowania... Dziś "spakowałam" Synka i Męża do auta i pojechaliśmy na umówione spotkanie. Chwilkę czekaliśmy, a później się zaczęło!
Były rozmowy, masa śmiechu i zabawy! Mamy sobie porozmawiały, pośmiały się. Kto się spotkał? Po prostu MAMA, Ludilo oraz Fotataka. Dzieciaki bawiły się świetnie. Efektem spotkania będą prześliczne zdjęcia, które zrobiła Marzenka i prześle je nam "na dniach" ;) W tak zwanym międzyczasie zupełnie amatorsko pstryknęliśmy kilka fotek, które niech będą zapowiedzią pięknej sesji. Pamiętajcie, że to amatorskie zdjęcia robione telefonem. Co więcej? Czekajcie na kolejny wpis ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz