Jak to się stało, że codziennie zdobywamy się
na nowo?
Jak to się stało, że dziś tulę się do siebie?
Jak to możliwe, że się nam udało?
Kiedy doszliśmy do tego?
Kiedy postanowiliśmy tak to zakończyć??
Kiedy pokonaliśmy barierę kilometrów?
Kiedy pokonaliśmy granicę czasu?
Dlaczego boimy się to ujawnić?
Dlaczego nosimy nasze złote krążki?
Dlaczego patrzymy w nasze oczy?
Dlaczego postanowiliśmy, aby zawładnęła nami
ta jedna chwila?
Od kiedy będziemy szli odważnie ulicą?
Od kiedy rozpoczniemy jawne życie?
Od kiedy?
Od kiedy Kochanie?
Kiedy zrobimy ten ostatni krok?
Kiedy szepnę Ci do ucha: "TERAZ"?
Kiedy poczuję Cie całego?
Kiedy nie będziemy mogli...
Ty jeden wiesz, co chciałam napisać.
Kocham Cię szalenie Ł.!
Najważniejsze to patrzeć w tą samą stronę...
wow, gorace :*
OdpowiedzUsuńPrawdziwe...
UsuńŚlicznie 💚
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńMmmrrr ahh parzyższ miłością 💜
OdpowiedzUsuńW końcu z moim Ł! ;)
Usuń<3 miło się na Was patrzy :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy i kłaniamy się w pas!:*
UsuńAż by się tak chciało teraz kogoś przytulić a mąż daleko ....
OdpowiedzUsuńZnam to. Ł wrócił do nas, jak Piotruś miał półtora roczku... strasznie było być tak daleko od siebie! Ściskam Kochana!
Usuń