sobota, 12 maja 2018

BIESZCZADZKI ODJAZD

Jadę już
Kochanie nie mogę z Tobą dłużej zostać
I unoszę ze sobą bieszczadzki zapach
I zamykam okno bieszczadzkiego pociągu...
Chciałam być sobą
I nie dopuścić do zbrodni, którą stworzyliśmy
Oboje...
A teraz spotyka nas kara
Tylko czy oby na pewno zasłużona?
Bo niby czym na nią zasłużyliśmy?
A cala nasza zbrodnia to miłość
Młoda, letnia, szalona
Pełna uroku i ciszy
Tej najpiękniejszej... bieszczadzkiej...
A teraz realizacja kary
Stoję zapłakana w Twych ramionach
Peron już taki pusty
Bieszczadzki pociąg
Bieszczadzkie pożegnanie
Moje diamentowo- bieszczadzkie łzy
I bieszczadzka nadzieja
I bieszczadzka wiara
W to, że za rok znów się spotkamy
Ale czy warto...
Bieszczadzka cisza jest już wszechobecna
I całe Bieszczady płaczą z nami
I już pora
Na mój
Na... 
Bieszczadzki odjazd...


Piąta nad ranem... Może sen przyjdzie...

12 komentarzy:

  1. Chętnie odwiedziłabym te Bieszczady :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie byłam w Bieszczadach

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie napisane. Swoją drogą Bieszczady mamy w planach odwiedzić z naszym 5latkiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pokochalam bieszczady od pierwdzego razu. Wracam tam zawsze z uśmiechem

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszyscy z każdej strony tak te Bieszczady chwalą, a ja nawet w okolicy nie byłam. Bo chyba czas się wybrać... i pięknie napisane :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mocno tęsknię za Bieszczadami, nawet proponowałam dzieciom, aby w tym roku tam właśnie się wybrać. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż zamarzyłem o spacerze nad strumykiem pod Duklą... Wiesz, tam gdzie znaleźliśmy macewy. Bartek

    OdpowiedzUsuń