Jadę już
Kochanie nie mogę z Tobą dłużej zostać
I unoszę ze sobą bieszczadzki zapach
I zamykam okno bieszczadzkiego pociągu...
Chciałam być sobą
I nie dopuścić do zbrodni, którą stworzyliśmy
Oboje...
A teraz spotyka nas kara
Tylko czy oby na pewno zasłużona?
Bo niby czym na nią zasłużyliśmy?
A cala nasza zbrodnia to miłość
Młoda, letnia, szalona
Pełna uroku i ciszy
Tej najpiękniejszej... bieszczadzkiej...
A teraz realizacja kary
Stoję zapłakana w Twych ramionach
Peron już taki pusty
Bieszczadzki pociąg
Bieszczadzkie pożegnanie
Moje diamentowo- bieszczadzkie łzy
I bieszczadzka nadzieja
I bieszczadzka wiara
W to, że za rok znów się spotkamy
Ale czy warto...
Bieszczadzka cisza jest już wszechobecna
I całe Bieszczady płaczą z nami
I już pora
Na mój
Na...
Bieszczadzki odjazd...
Piąta nad ranem... Może sen przyjdzie...
nigdy tam nie byłam.
OdpowiedzUsuńBardzo ladna tworczosc :)
OdpowiedzUsuńChętnie odwiedziłabym te Bieszczady :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Bieszczadach
OdpowiedzUsuńPięknie napisane. Swoją drogą Bieszczady mamy w planach odwiedzić z naszym 5latkiem.
OdpowiedzUsuńPokochalam bieszczady od pierwdzego razu. Wracam tam zawsze z uśmiechem
OdpowiedzUsuńsuper napisane
OdpowiedzUsuńPiękne
OdpowiedzUsuńWszyscy z każdej strony tak te Bieszczady chwalą, a ja nawet w okolicy nie byłam. Bo chyba czas się wybrać... i pięknie napisane :)
OdpowiedzUsuńMocno tęsknię za Bieszczadami, nawet proponowałam dzieciom, aby w tym roku tam właśnie się wybrać. :)
OdpowiedzUsuńjak pięknie :)
OdpowiedzUsuńAż zamarzyłem o spacerze nad strumykiem pod Duklą... Wiesz, tam gdzie znaleźliśmy macewy. Bartek
OdpowiedzUsuń