Znikam wśród tłumu
Każdy, nawet niewielki podmuch
Sprawia, że możesz stracić mnie z oczu
Czasami siadam na liście dębu
Czasami opadam nań z lekkością
Czasami uderzam z impetem
Czasami siła wiatru sprawia, że przedzieram się przez zieleń
Odpoczywam na piasku w pełnym słońcu
Przymykam wtedy z błogością oczy
Blask sprawia, że nie dostrzegam świata wokół
Rozgrzewam ciepłem moje jestestwo
Ulatuję lekko nad torfowiskiem
Ocieram się o rzęsy łani wpatrzonej w dal
Przycupnę na chwilę w czerwieni płatka maku polnego
Oprószę mą suknię złotem pyłku z kwiatów jabłoni
Unosi mnie kolejny podmuch
Gdzie będzie mi dane wylądować tym razem?
Może w cieple Twych dłoni?
Przytul mnie zatem do serca
I kochaj... tak po prostu...
Daj porwać się wiatrowi...
Bardzo fajnie piszesz :) Ja chyba również jestem takim pyłkiem ;)
OdpowiedzUsuńAż się rozmarzyłam ;)
OdpowiedzUsuńpięknie i tak jesiennie
OdpowiedzUsuńTak łatwo jest kochać ludzi, a tak mało sobie wciąż tego uczucia okazujemy. :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście z wiekiem człowiek nabywa tej umiejętności. :)
UsuńNiech niosą Cię same dobre wiatry :)
OdpowiedzUsuńPięknie napisane. Życzę pomyślnych wiatrów i zarazem duuużo miłości! Powodzenia w dalszym pisaniu!;-)
OdpowiedzUsuńMilutkie słowa.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie piszesz, podoba mi się Twój styl :) Chyba każdy z nas ma coś z takiego pyłku :)
OdpowiedzUsuńPozazdrościć tej swobody pyłkowi ;) Odkąd skończyły się wakacje, ja wyłącznie latam w parze z tornadem :D
OdpowiedzUsuńWażne jest umieć dać się ponieść spontanicznie i umieć wylądować... :)
OdpowiedzUsuńPięknie napisane :) Jestem takim pyłkiem, który często uderza z impetem, ale stara się wylądować bezpiecznie
OdpowiedzUsuńPięknie, nastrojowo, sentymentalnie. :)
OdpowiedzUsuńCzy u Ciebie Pyłku już trochę spokojniej? Wciąż pamiętam słowa o Przyjacielu...
OdpowiedzUsuńPiękne słowa :)
OdpowiedzUsuńPięknie napisane. Z głębią. Jakbym czytała o sobie.... :)
OdpowiedzUsuń