Kiedy słyszysz te słowa, które rozdzierają Twoje serce na pół... Kiedy Twój świat nagle, bez ostrzeżenia rozsypuje się niczym zamek z piasku... Kiedy Twoja nadzieja zostaje w ułamku sekundy rozkruszona niczym szklana kula...
Masz ochotę schować się w łupince orzecha i nie wychodzić z niej już nigdy... Masz ochotę zniknąć, rozpaść się dokładnie tak, jak Twoje serce...
Patrzysz na zdjęcie swojej maleńkiej Kropeczki... Po raz milionowy odsłuchujesz nagranie z o_s_t_a_t_n_i_e_g_o ktg... Dotykasz z czułością brzuch, w którym nie ma już nic...
Śpijcie Aniołeczki... Zapalam światełko dla każdego z Was i tak już będzie zawsze... Teraz nie ma mamy przy Was, ale zawsze będziecie w mamy sercu...
Tulę każdą Aniołkową Mamę.... Przełammy tabu, nauczmy się mówić o stracie- tak trudnej i nie do ogarnięcia, bo Dziecko nigdy nie powinno odchodzić przed Rodzicem....
Na szczęście takie doświadczenie nie było mi dane. Pozdrawiam i przytulam.
OdpowiedzUsuńwspółczuję. To ciężkie przeżycie dla każdej kobiety
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro :( I w sumie nie wiem, co mogłabym jeszcze napisać - bo zdaję sobie sprawę, że takiego bólu nic nie ukoi.
OdpowiedzUsuńJak bardzo taka strata boli, jak wiele zmienia się później w życiu, jak trudno odszukać się w tym wszystkim...
OdpowiedzUsuńTaką strata jest nie do opisania ....
OdpowiedzUsuńUtrata dziecka jest na pewno czymś strasznym :( przytulam więc bardzo mocno
OdpowiedzUsuńJa nie potrafię mówić o swojej stracie. To dla mnie wciąż trudny temat mimo, iż minęło już ponad 5 lat.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, nie wyobrażam sobie nawet ogromu straty.
OdpowiedzUsuńNigdy, przenigdy rodzic nie powinien być świadkiem śmierci dziecka. To cholerny (przepraszam za zwrot) ból!
OdpowiedzUsuńnawet nie wyobrażam sobie takiej straty, przytulam
OdpowiedzUsuń