Dźwięk telefonu rozległ się nagle w ciszy pokoju.
- Hej. Jesteś już pod blokiem?
- Jestem w bloku. Który to był numer mieszkania?
- 9, chodź czekam na ciebie- otworzyłam drzwi i stanęłam w progu.
- Cześć Żaba- uśmiechnął się.
- Cześć. Chodź, bo chłodno, a ja jeszcze w szlafroku- zamknęłam za nim drzwi. Kawy chcesz? Nastawiać wodę?
- Zrób.
- To chodź do kuchni.
Usiadłam na kuchennym blacie i uśmiechnęłam się do niego. Podszedł do mnie i tak po prostu mnie przytulił.
- To dzieje się na prawdę?
- Żaba, moja...- pocałował mnie.
Był czuły, delikatny. Otworzyłam oczy żeby sprawdzić czy jego są zamknięte. Były. Tuliłam policzek do jego policzka, delikatnie przesuwałam dłoń po jego ramieniu. Był już tak blisko, bliżej się nie dało.
- Cholerny czajnik- uśmiechnęłam się, a on tylko sięgnął ręką, żeby wyłączyć palnik.
Objęłam go nogami. Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej łapczywe. Objął mnie mocno. Oddechy robiły się jakby cięższe. Oboje, wreszcie razem... Wziął mnie na ręce, zaniósł do pokoju i położył na niezaścielonym łóżku....
Tuliłam twarz do jego piersi, on obejmował mnie ramieniem. Rozmawialiśmy. Bawił się kosmykiem moich włosów.
- Dlaczego tak długo czekałeś?
- Nie wiedziałem jak zareagujesz, kiedy cię pocałuję.
- Tyle czasu zmarnowałeś.
- Chciałem już dawno, ale...
- Nie trać nigdy więcej czasu. Wykorzystaj go ze mną.
- Mała- spojrzał na mnie i pocałował mnie we włosy. Jesteś moja i już cię nie wypuszczę.
Nasz pierwszy wspólny poranek- nigdy go nie zapomnimy...
Chciałam tak trwać cały dzień, ale poranek umknął nam i naszym zegarkom... Zebraliśmy leniwie nasze rzeczy i pojechaliśmy na patrol. Oboje wiedzieliśmy, że od dziś już nigdy nie będzie tak jak wcześniej. Niby banalne stwierdzenie, a takie prawdziwe.
Dzień mijał szybciej niż byśmy chcieli. Każde miejsce stawało się wyjątkowe. Tam, gdzie byliśmy sami, każdą chwilę wykorzystywaliśmy, aby się przytulić. Nasze dłonie tak po prostu się odnajdywały, palce splatały. Kiedy robiłam zdjęcia, stawał za mną i całował moje włosy, kark. Stał za mną za każdym razem i tak delikatnie mnie przytulał. Pojechaliśmy do naszego ulubionego siedliska. Kilka starych domów i rzeka tuż za płotami.
- Uwielbiam to miejsce. Mogłabym tu zamieszkać- wzięłam głęboki oddech i przymknęłam oczy.
- Gdzie dokładnie?
- Choćby w tamtym opuszczonym domu- wskazałam palcem drewniany domek z okiennicami.
- I co byś tu wieczorami robiła, co?
- Czekałabym na Ciebie z obiadem, wieczorem pilibyśmy wino przy kominku. A latem otwierałabym rano te szalenie piękne okiennice.
- Żaba?
- Tak?
- Wiesz, że chcę tylko ciebie? Przy tobie tak po prostu się uśmiecham. Musimy to jakoś zorganizować. Nie chcę więcej bałaganu w moim życiu.
- To nie będzie łatwe.
- Wiem, ale może warto spróbować?- pocałowałam go czule.
Szliśmy przez las obok siebie, zamyśleni. Chwycił moją dłoń. Lubiłam to jego ciepło. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Otworzył mi drzwi auta.
- Chodź tu do mnie- chwycił mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Pocałował.
Las i rzeka za naszym ulubionym siedliskiem. Cudowne miejsce!
Jechaliśmy do "fabryki" i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Rozmawialiśmy o drobiazgach i o poważnych rzeczach. Chwilami milczeliśmy. Trzymał mnie za rękę. Czułam, że chcę tego już zawsze. Na miejscu zrobił mi kawę. Byliśmy tylko dla siebie, mimo iż nasi koledzy co chwila wchodzili do pokoju, a drzwi były otwarte. Nie obchodziło nas czy dostrzegą zmianę w naszym zachowaniu, odczytają uśmiechy i wymowne spojrzenia.
Nazajutrz przywiózł mi moje ulubione latte z karmelem... a była wolna sobota i w grafiku oboje mieliśmy wpisane "W". Przysunął fotele do stolika. Rozsiedliśmy się wygodnie. Trzymał mnie za rękę, a ja biorąc łyk kawy, przymknęłam oczy ze szczęścia...
Uśmiech nie schodził mi z twarzy...
C.D.N.
Ale masz lekkie pióro. Zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńChyba zbyt lekkie... Spora część tekstu musiałam ukryć- wszakże to blog Po prostu MAMY ;)
UsuńPowinnaś zostać pisarką! Świetnie się czyta!
OdpowiedzUsuńDziękuje :* Książka leży w szufladzie ;)
UsuńTo jest Twoja prawdziwa historia - czy opowiadanie? Tak czy shak - podoba mi się bardzo, jak piszesz :)
OdpowiedzUsuńA to już będzie moja słodka tajemnica ;)
UsuńCzyzby to historia milosci z Twoim mężem/partnerem?
OdpowiedzUsuńJa tez lubie wracać do początków naszej znajomości
Nie. Ale to historia dwóch serc, które znalazły w sobie ukojenie...
UsuńCzekam na kolejną część, ja np nigdy nie zapomnę co mi się śniło gdy zamieszkaliśmy razem z P na studiach :D
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie. Kiedyś te posty ponumeruję i wszystko stanie się jasne ;)
UsuńHmmmm... mała... :)
OdpowiedzUsuńDobrze się czytało, ciekawe czy wszystkim :)
Ważne, że Ci co powinni przeczytali i lekko uśmiechnęli się nad kubkiem z kawą ;) :*
UsuńMilo sie czyta historie romantycznych, pelnych pasji milosci :)
OdpowiedzUsuńTa jest bardzo trudna, z wieloma przeszkodami, ale oboje walczą...
UsuńBardzo sympatyczna historia, aż czuje się ten romantyczny klimat :)
OdpowiedzUsuńTa dwójka znalazła ukojenie we wspólnym oddechu. Jeszcze długa walka przed nimi, ale trzymam za nich kciuki
UsuńAle mnie wciągnęło! Materiał na książkę!
OdpowiedzUsuńTo fragment rozdziału książki, którą skrywa szuflada ;)
Usuńzastanawiam się,czy to życie,czy opowiadanie.Bardzo mi się podobało.
OdpowiedzUsuńHmmm... To opowiadanie o życiu ;)
UsuńPięknie piszesz. Z przyjemnością przeczytam kolejny wpis. Piękna opowieść
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana! Kiedyś je ponumeruję i po kolei podam odnośniki, a wnet wszystko stanie się jasne...
Usuńświetnie napisane, powinnaś książkę wydać tekst rewelacja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Książka napisana, lezy w szufladzie
UsuńNie myślałaś o tym, żeby pisać książki? Jeśli nie, to powinnaś poważnie to przemyśleć, bo pochłonęłam te historie jednym tchem :)
OdpowiedzUsuńDziękuje. Książka leżakuje w szufladzie- to jej fragment
UsuńŚwietny tekst! Może z tego książka powstanie? ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. To jest fragment książki
UsuńUwielbiam takie lekkie i przyjemne dla serducha teksty ;)
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba napisać coś lekkiego
UsuńFajnie piszesz z taką lekkością.
OdpowiedzUsuńJeśli tekst jest w sercu, nie mam problemu z przelaniem słów na papier/ klawiaturę ;)
UsuńPrzyjemne i lekkie. Pisz więcej
OdpowiedzUsuńEmilia wawrzonkowska
Dziękuję! Będę, obiecuję!
UsuńTez mnie zastanawia czy to prawdziwa historia... świetnie sie czyta!
OdpowiedzUsuńCieszę się... A to będzie moją słodką tajemnicą ;)
Usuńchce więcej:) to prawdziwa historia? dajesz do myslenia i świetnie się czyta:)
OdpowiedzUsuńMoniś, będzie więcej, na pewno. Przed tą dwójką jeszcze wiele...
UsuńCzekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńW sekrecie powiem Ci, że na pewno będzie ;)
UsuńBardzo dobrze się czytało, przepraszam, że wcześniej przeoczyłam...
OdpowiedzUsuńCieszę się i zapraszam do dalszej lektury
UsuńMoja romantyczna dusza uwielbia takie historie: uczucie, pasja, bliskość :) Przyjemnie mi się czytało o umacniającym się uczuciu
OdpowiedzUsuńZapraszam zatem do odwiedzin. Przed tą dwójka jeszcze tak wiele...
UsuńKiedy książka ? 😍
OdpowiedzUsuńJuż jest ;)
UsuńPięknie piszesz Kochana :) Historia jak z książki :)
OdpowiedzUsuńŻycie pisze najlepsze scenariusze ;)
UsuńJest już ciąg dalszy? Bo bardzo nie lubię nie móc czytać dalej jak coś mi się spodoba. I czemu książka jest w szufladzie? Wyciągaj ją ;)
OdpowiedzUsuń