Będąc w ciąży, wielokrotnie usłyszysz pytania, które zapewne Cię zaskoczą. Będą trudne, łatwe, głupie, śmieszne i irytujące. Jako, że zbliża się sezon grillowy, bądź pewna, że Ty i Twoja ciąża będziecie jedną z głównych atrakcji. Dlatego warto się na nie przygotować, a jeszcze lepiej mieć gotowe odpowiedzi!
Czy mogę dotknąć?
Jeśli pojawi się to pytanie to i tak dobrze, bo zazwyczaj ludzie po prostu bez pytania dotykają. Nie wiem, nigdy nie rozumiałam i zapewne nie zrozumiem dlaczego, nawet obcy ludzie, chcą dotykać naszego ciążowego brzuszka. Kilka razy bardzo mnie to zaskoczyło, bo przecież na co dzień nikt normalny nie maca brzucha innej osoby.
I tu warto zdać sobie sprawę, że choćby nie wiem jak wielki był Twój brzuch, on jest tylko Twój! To Ty decydujesz o tym, czy ktokolwiek może go dotykać, głaskać itd. Warto wyraźnie zaznaczyć, że nie sprawia Ci to przyjemności, że czujesz duży dyskomfort. Jeśli boisz się kogoś urazić, powiedz, ze w ciąży źle reagujesz na dotyk, np. masz nadwrażliwą skórę w strefie brzucha, gdzie skóra sie rozciągnęła.
Możesz też zareagować, jak ja w jednym przypadku, kiedy moja znajoma mimo wielu próśb dotykała mój brzuszek. Pewnego dnia, podczas jesiennego spaceru, kiedy zdejmowałam kurtkę w kawiarni, bez pytania dotknęła mój brzuch. Ja odruchowo złapałam ją za piersi. Zdziwiona zapytała co ja wyprawiam. Odpowiedziałam, że dokładnie tak jak ona, naruszam jej strefę intymną związaną z nietykalnością cielesną. Skończyło się przeprosinami i już więcej nie dotykała mojego brzucha.
Ojej, ale brzuch! Ile już przytyłaś? Będą chyba bliźniaki?
Ocenianie wagi przyszłej Mamy to już standard. Żarty z wielkości brzucha, pytanie o ilość Pociech w środku, raczej Cię nie ominą. Zwłaszcza, jeśli jesteś drobnej budowy czy byłaś szczupła przed ciążą, a ty nagle całkiem spory brzuszek. Sama zapewne zastanawiasz się, jak to z nim będzie po porodzie- czy i jak szybko zniknie, czy zostaną rozstępy? Osoby w Twoim otoczeniu też się nad tym zastanawiają.
Jak sobie radzić z mało taktownymi pytaniami? Jak odpowiedzieć na prześmiewcze wręcz uwagi? Wiem, ze to nie łatwe, ale warto zażartować. Ja często mówiłam: "Powiem wam wszystkim na ucho, że mi urosło brzucho. Jednak to nie są bliźniaki, to tylko gatunek taki". Wszyscy się uśmiechali i temat był skończony. Gdyby jednak dociekliwa ciocia drążyła temat, można wspomnieć, że jesteście pod stałą opieką lekarza i on w Waszej wadze nie znajduje nieprawidłowości.
A tobie to wolno?
Najszybciej nasuwającą się odpowiedzią jest, że jak nie wolno to szybko. Prawda jest taka, że niezależnie od tego czy jest to Twoja pierwsza czy kolejna ciąża, wokół Ciebie będzie mnóstwo doradców i specjalistów. Każdy będzie wiedział najlepiej co możesz, a czego nie. Ciocie będą znawcami tematu i to one, nawet lepiej od lekarza, będą encyklopedią "możesz- nie możesz". Każdy będzie troszczył się o Dziecko w Twoim brzuchy, kiedy tylko będziesz coś pić, jeść , ćwiczyć czy robić.
Najprościej będzie podziękować za radę i robić swoje. Zwłaszcza jeśli będziesz przekonana, że robisz dobrze. Jeśli "dobre rady" zasieją w Tobie nutkę niepewności, skonsultuj je ze swoim lekarzem. Pamiętaj, że wiedza i wytyczne dotyczące ciąży zmieniają się. Nie daj się wpędzić w poczucie winy. Kiedyś kobiety rodziły w kucki w lesie, teraz mamy do dyspozycji sale porodowe i znieczulenie. Kiedyś kobiety unikały kąpieli, teraz ciężarne chodzą regularnie na basen. Warto zachować zdrowy rozsądek i sprawdzać wszystko w wiarygodnych źródłach, najlepiej u lekarza.
To była wpadka?
To czy ciąża była planowana, jest jednym z częstszych pytań. Przy nim pojawią się pytania o czas starania, metody, a co wredniejsi będą potrafili zapytać o to z kim i gdzie... I czy oby na pewno jesteś w ciąży?
Jest tylko jedno właściwe wyjście z tej sytuacji. Zmień temat. Krótko utnij te głupie pytania. Są po prostu nie na miejscu. Nikomu nie musisz się tłumaczyć. To jest tylko Wasza/ Twoja sprawa. Jeśli ktoś nie potrafi tego zrozumieć, to jego problem.
A może inne imię?
To temat rzeka. Jeśli wybierzesz już imię posypie się lawina pytań. A dlaczego takie imię? A dlaczego nie takie imię? A może warto wybrać inne? A myślałaś o X, jest takie ładne i dziadek je nosił (milion lat temu)? A co to za imię, może lepiej X? A czy X nie jest zbyt pospolite? I tak dalej, i tak bez końca...
Są gusta i guściki, i ani jedne, ani drugie nie podlegają dyskusji. Żeby uniknąć tych pytań można nie podawać imienia lub podać kilka alternatywnych. Ja miałam święty spokój, bo nie znałam płci mojego Okruszka, więc podawałam kilka dla chłopca i kilka dla dziewczynki.
A boisz się porodu?
Po takim pytaniu, nawet najbardziej pewna siebie przyszła Mama, zaczyna mieć obawy. Oczywiście spotkasz się z dwoma wersjami- cudownego porodu, w którym ból mija w chwili zobaczenia Potomka oraz koszmarnego, kiedy wszystko szło nie tak. Oczywiście obie wersje mogą być jak najbardziej prawdziwe. Wiem po sobie, że kiedy ja cierpiałam nastą godzinę, obok kobieta rodziła, kichając- dosłownie! Kiedy ja błagałam o dobicie, klęcząc z bólu i gryząc łóżko, obok Mama opowiadała dowcip i kiedy wybuchała śmiechem na koniec opowiastki, rozlegał się krzyk życia.Tak to już bywa- porody sa różne i nieprzewidywalne.
Pamiętaj, że jeśli podczas takich opowieści poczujesz się źle, niepewnie, możesz je szybko zakończyć. Nie musisz tego słuchać. Ważne, żebyś była przygotowana na różne opcje i nie nastawiała się na jedną wybraną. Oczywiście pozytywy na porodówce są mile widziane i na pewno pomagają. Ale nie musisz znać wszystkich szczegółów traumatycznego porodu koleżanki. To na pewno nie ułatwi sprawy, a wyobraźnia podsunie niepokojące obrazy. Powiedz wprost, że nie chcesz o tym słuchać i już.
Pewnie pojawią się jeszcze inne "ciekawe" pytania. Ale zdradzę Ci sekret- najciekawsze zadadzą Ci po porodzie, podczas karmienia, na urlopie macierzyńskim. Wtedy dopiero ludziom puszczają hamulce. Powodzenia i nie dajcie się głupocie ludzkiej.
Ja ostatnio usłyszałam " czemu nie mogliście poczekać?".... :/
OdpowiedzUsuńNiestety, niektórzy ludzie mają tendencję do zadawania głupich, nietaktownych i niepotrzebnych pytań. Najlepiej odpowiadać tak, żeby im poszło w pięty - i wtedy już więcej nie pytają ;)
OdpowiedzUsuńJa usłyszałam:"nie za późno?" Było wprawdzie ledwie przed czterdziestką, ale koleżanka nie mogła się powstrzymać. Mała ma 2,5 roku, a my jeszcze się do piachu nie wybieramy.
OdpowiedzUsuńJa chyba miałam szczęście, bo takie atrakcje zazwyczaj mnie omijały :) Ale od koleżanek wiem, że to niestety częste sytuacje.
OdpowiedzUsuńNiektóre pytaniaeoiej pozostawić bez odpowiedzi i żyć własnym życiem. Szczęśliwie i w spokoju. W sumie jakby każdy zajął się swoim życiem to nie interesowałby się nie swoimi sprawami hehe
OdpowiedzUsuńW sumie to chyba tylko pytanie o to czy boje się porodu słyszałam :)
OdpowiedzUsuńOpowieści okołoporodowe są okropne. Nie wiem dlaczego kobiety mają poczucie, że mogą ze szczegółami opowiadać o tym wszystkim. KOSZMAR
OdpowiedzUsuń