Kiedy wiosna wśród zielonych listków pojawiają się białe lub blado-różowe drobne kwiatuszki, na krzaczkach wzdłuż polnej drogi wiodącej do maleńkiego kościoła, nie potrafię przestać się uśmiechać. Ten widok zachwyca mnie za każdym razem. Obecnie droga nie jest już polna (ach ta cywilizacja ), ale większość różanych krzaczków przy niej została. Zapach unoszący się podczas spaceru jest słodki, odurzający swą "ciężką lekkością". I to buczenie pszczół, uwijających się podczas swej ciężkiej pracy.... Uwielbiam!
Owoce dzikiej róży niczym korale przyozdabiają przydrożne zarośla
Dzika róża jest rośliną dość pospolitą i występuje w każdym zakamarku naszego kraju. To krzew mogący osiągnąć wysokość do ok. 2 m. Rośnie najczęściej w zaroślach i na nieużytkach. Spotkacie ją przy mało uczęszczanych drogach, na skraju lasu, na miedzach, a często również w pobliżu domostw. Najczęściej ma białe, blado- różowe lub różowe kwiaty. Dzika róża kwitnie od maja (w cieplejszych zakątkach nawet od kwietnia) do końca lipca.
Kiedy owocuje, na krzewie pojawiają się tzw. owoce pozorne, powstałe przez rozrost dna kwiatowego. Wewnątrz znajdują się tzw. owoce właściwe- małe, białawe orzeszki. Owoce dzikiej róży dojrzewają w sierpniu i we wrześniu, po czym pozostają na gałązkach do zimy.
Do celów leczniczych wykorzystuje się liście, kwiaty i oczywiście owoce dzikiej róży. Owoce dostarczają wielu witamin, zwłaszcza witaminy C (zawierają jej kilkakrotnie więcej niż cytrusy). Znajdziemy w nich również katalizatory i biostymulatory, a te są niezbędne do utrzymania zdrowia. Jeśli zbieracie owoce, trzeba je dobrze wysuszyć, a wtedy można je przechowywać nawet 2 lata.
Zasuszone owoce przydadzą się na lata, kiedy będzie ich znacznie mniej na krzewach
Kiedy owoce są dojrzałe warto wykorzystać je do zrobienia nalewki. Przepis jest banalny.
0,5 kg owoców i 5 dag cukru zalej 1 l mocnego wina lub wódki. Odstaw na tydzień, po czym zlej i odcedź roztwór.
Prababcia zalecała pić 1 lub 2 razy dziennie po małym (!) kieliszku jako środek ogólnie wzmacniający i dostarczający do organizmy dużo witaminy C.
Wybierzcie się na jesienny spacer. Przy okazji zbierzecie owoce dzikiej róży.
NA ZDROWIE!
Kiedyś piłam taką nalewkę, ale sama nalewek nie robię :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mąż robi nalewkę za nalewką. Podsune mu Twój przepis
OdpowiedzUsuńFanką nalewek nie jestem, ale wiem, że grono ich zwolenników jest spore!
OdpowiedzUsuńU nas nalewki nie mają brania.
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie robiłam żadnej nalewki
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam mistrzynią w nalewkach, a teraz stoją i stoją :)
OdpowiedzUsuńOj dziś by mi się przydała! Bierze mnie przeziębienie:( Ale jeszcze trochę czasu bez % :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jesteśmy w temacie. W zeszły weekend zebraliśmy dziką różę. Pierwszy raz będziemy robić. Polecam nalewkę z pigwówkę.
OdpowiedzUsuńNiddy nie robiłam nalewek sama ale patrząc tutaj mam co raz większą ochotę spróbować swoich sił hehe :)
OdpowiedzUsuń