Leży sobie Maluszek i tak słodko śpi. Taki najczęściej słodki obrazek znajdziemy w internecie czy poradnikach dla młodych Rodziców. Ale czasami pochylasz się nad łóżeczkiem, a tam "mała lokomotywa". Maluszek sapie, zipie, świszczy... Zaczynasz się zastanawiać, czy oby nie jest przeziębiony. A może to tzw. sapka, która występuje u Dzieci dość często w pierwszych tygodniach życia?
Walkę z katarem ułatwiają inhalacje z soli fizjologicznej
Przyczyn głośnego oddychania przez Maluszki jest kilka. Może to być pozostałość płynu owodniowego, który w niewielkiej ilości pozostał jeszcze w drogach oddechowych. Nie martw się, bo po kilku dniach nosek powinien się samoistnie udrożnić. Może się zdarzyć, że przy ulewaniu mleko nie wyleci przez małą buzię, tylko cofnie się do tylnej części noska i tam będzie utrudniał swobodny przepływ powietrza. Świstanie może pojawić się, kiedy powietrze w pomieszczeniu jest suche (kiedy pomiar wskazuje poniżej 40 %). Pamiętaj, że może to spowodować wysuszenie nie tylko śluzówki noska, ale również ust, gardła i skóry Pociechy. Jeśli furkotanie, chrumkanie, świstanie, sapanie pojawi się między 3 tygodniem a 3 miesiącem życia, często rozpoznawana jest alergia pokarmowa, która powoduje brzęk śluzówki. Ale alergicznej sapce towarzyszyć będą takie objawy jak: ulewanie, wysypka, kolka, biegunka, częsty płacz i niewielki przyrost wagi.
Nie martw się, że nie rozpoznasz kataru u Maluszka. Jeśli będzie go mieć, zacznie kichać, a z małego noska będzie wyciekać śluzowata wydzielina. Dziecko będzie niespokojne i rozdrażnione. Będzie mieć problemy z jedzeniem, bo katar utrudni ssanie. Zauważysz też częstszy płacz i zły sen.
Niezmiernie ważne staje się oczyszczanie noska. Dorosły lub starsze dzieci potrafią wydmuchnąć nos, a przy dużym katarze oddychać przez usta. Noworodek tego nie umie. Denerwuje się, bo ssanie piersi nasila katar, więc traci apetyt i jest głodne. Dziecko zaczyna się krztusić, więc wypluwa pierś i płacze głośno podczas karmienia. Ten problem nie występuje podczas sapki, bo nosek przy sapce jest drożny i oddychanie nie jest zaburzone. Dlatego przy katarze musisz częściej przystawiać Maluszka do piersi, najlepiej zaraz po oczyszczeniu noska z wydzieliny.
Nie martw się, że nie rozpoznasz kataru u Maluszka. Jeśli będzie go mieć, zacznie kichać, a z małego noska będzie wyciekać śluzowata wydzielina. Dziecko będzie niespokojne i rozdrażnione. Będzie mieć problemy z jedzeniem, bo katar utrudni ssanie. Zauważysz też częstszy płacz i zły sen.
Niezmiernie ważne staje się oczyszczanie noska. Dorosły lub starsze dzieci potrafią wydmuchnąć nos, a przy dużym katarze oddychać przez usta. Noworodek tego nie umie. Denerwuje się, bo ssanie piersi nasila katar, więc traci apetyt i jest głodne. Dziecko zaczyna się krztusić, więc wypluwa pierś i płacze głośno podczas karmienia. Ten problem nie występuje podczas sapki, bo nosek przy sapce jest drożny i oddychanie nie jest zaburzone. Dlatego przy katarze musisz częściej przystawiać Maluszka do piersi, najlepiej zaraz po oczyszczeniu noska z wydzieliny.
Jak możesz pomóc swojemu Maleństwu? Oczyszczaj nosek z wydzieliny. W jej rozrzedzeniu pomoże wpuszczenie do każdej dziurki kropli soli fizjologicznej i ułożenie Dzieciątka na brzuszku lub noszenie na rękach z twarzą zwróconą ku dołowi, co ułatwi wypłynięcie wydzieliny. Jeśli nosek dalej jest zatkany, możesz użyć specjalnego aspiratora (lub gumowej gruszki). Pamiętaj żeby przystawiać ją delikatnie do noska, nie wpychaj końcówki do środka. Zwróć uwagę na nawilżanie powietrza. Przyda się nebulizator, dzięki któremu rozproszysz w powietrzu np. sól morską.
Pamiętaj, że zakatarzonego noworodka powinien bezwzględnie obejrzeć pediatra! Nie stosuj żądnych leków na własną rękę! Jeśli katar będzie silny, lekarz przepisze odpowiedni preparat. Jeśli mimo jego zastosowania, katar nie mija, konieczna będzie ponowna wizyta u lekarza.
Kiedy katar minie, wróci uśmiech na maleńkiej twarzy
Pierwsze katary wywoływały drżenie w sercu matki, niby tylko katar, a jednak nie wolno go bagatelizować.
OdpowiedzUsuńDobry poradnik. Inhalator to bardzo potrzebny sprzęt.
OdpowiedzUsuńNiby katar nie zabija, ale u takich maluszków bardzo szybko zmienia się w dość poważne problemy.
OdpowiedzUsuńU nas kataru nie było bo spływal do gardła i skoczylo się na zapaleniu płuc
OdpowiedzUsuńOj, przeżyło się takie sprawy. U takiego maluszka faktycznie nie można bagatelizować takich spraw.
OdpowiedzUsuńOj jak ja się cieszę, że ten etap niemowlęcy za nami. Każdy katar, lekki kaszel toprawie jak zawał u mnie
OdpowiedzUsuńPamiętam pierwsze katary moich dziewczyn... okropne noce męczące dziecko i rodziców.. jak dobrze, że ten etap już za nami :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio miałam nadzieję, że to tylko sapka, A skonczylo się szpitalem z maluszkiem :(
OdpowiedzUsuń