Zapewne wiecie, że tylko ok 10% Dzieci rodzi się w wyznaczonym terminie. Zdecydowana większość przychodzi na świat w "miesiącu porodowym", czyli w czasie 2 tygodni przed terminem lub 2 tygodni po nim, a więc między 38 a 42 tygodniem ciąży.
Rodzice bardzo martwią się, aby ich Maluszek nie urodził się zbyt wcześnie, bo rozwój i opieka nad Wcześniakiem nie jest łatwa, a poród przedwczesny niesie ze sobą spore ryzyko. Co jednak z Dziećmi, które postanowią posiedzieć w brzuszku Mamy dłużej i pojawiają się na świecie po 42 tygodniu? Sama urodziłam po skończonym 42 tygodniu (42+1) i pamiętam jak stresujące były dla mnie te 2 tygodnie.
Kiedy ciąża jest przenoszona?
O ciąży przenoszonej mówimy,
kiedy trwa ponad 42 tygodnie. Niektórzy mówią "przeterminowana", ale ja
nie lubię tego określenia, bo kojarzy mi się z czymś zepsutym,
niezdatnym do użycia (przeterminowane jedzenie). Do obliczenia długości ciąży stosuje się metodę kalkulacji od pierwszego dnia ostatniej miesiączki, chyba, że znana jest data poczęcia- jak w przypadku planowanej ciąży, kiedy wręcz notuje się współżycie w kalendarzu. Kiedy nie znasz daty poczęcia i zgubiłaś kalendarzyk, gdzie notujesz terminy miesiączek, lekarz obliczy datę porodu na podstawie usg. Jeśli będzie zrobione w 22 tygodniu, możesz liczyć na dokładność do 7 dni, jeśli zrobisz usg między 22 a 28 tygodniem ciąży, wyniesie ona ok 14 dni. Spokojnie, ciąże
przenoszone to ok 3-12%. Oczywiście przez to, że Dzieci dłużej
przebywają w brzuchu Mamy, są narażono na komplikacje związane z
przedłużającą się ciążą, ale najczęściej rodzą się jako zdrowe Maluchy.
Stres przed nowym.
To, że lekarz wskaże termin porodu, nie oznacza, że Dziecko urodzi się dokładnie w tym dniu. Wpływa na to wiele czynników, takich jak dojrzałość płodu czy nawet stan psychiczny Mamy. Stres w życiu Ciężarnej może tak przyspieszyć, jak i zablokować poród. Opóźnienie może być wywołane przez strach przed porodem, bólem z nim związanym, a także niepewnością jak poradzisz sobie w nowej sytuacji, czy wczujesz się w rolę Matki, czy prawidłowo zaopiekujesz się Maluszkiem. Warto wtedy porozmawiać z kimś bliskim- partnerem, Mamą, przyjaciółką lub ze specjalistą, lekarzem. Pamiętaj, że wypowiedziane, lęki jakby maleją, a przeanalizowane i przewartościowane stają się łatwiejsze do pokonania.
Co z przenoszonym Dzieckiem?
Głównym zagrożeniem dla Dziecka w przedłużającej się ciąży jest niedotlenienie i smółkowe zapalenie płuc, związane z wydaleniem przed narodzinami smółki do wód płodowych. Czasami zdarza się odwodnienie Maluszka.
Nie martw się jeśli stwierdzono u Was zielone wody (tak barwi je wydalana smółka), bo większość Dzieci w takim przypadku rozwija się prawidłowo. Najczęstsze objawy przenoszenia to sucha łuszcząca się skóra i mniejsza waga Dziecka (ponieważ zużyło zapasy tkanki tłuszczowej). Objawy przenoszenia widoczne są tylko w okresie noworodkowym i szybko znikają.
Przenoszone ciąże w znacznej liczbie przypadków wiążą się z długim porodem. Czasami zdarza się, że poród zatrzymuje się nagle i niezbędna jest pomoc lekarzy, ale taka sytuacja może mieć miejsce również przy rozwiązaniu ciąży terminowej.
Czy po wyznaczonym terminie porodu trzeba leżeć w szpitalu?
Tu decyduje lekarz prowadzący ciążę. Jeśli uzna on, że nie dzieje się nic złego, spokojnie do 42 tygodnia kobieta może czekać na rozwiązanie w domu, a do szpitala zgłaszać się tylko na wyznaczone badania, takie jak KTG i USG, które pozwolą na stałe monitorowanie stanu zdrowia Dziecka. Często jednak stosowana jest praktyka przyjmowania do szpitala kobiet już 7 dni po wyznaczonym terminie porodu. Wynika to z troski o Matkę i nienarodzone jeszcze Dziecko. Dzięki temu są oni pod stałą obserwacją i w razie konieczności można natychmiast zareagować. Nie są związani na dodatkowy stres związany z koniecznością dotarcia do szpitala, kiedy rozpocznie się akcja porodowa.
My po wyjściu ze szpitala pod koniec 8 miesiąca- strój szpitalny, bo trafiłam na oddział patologii ciąży nagle, a że byłam sama, nie miał mi kto przynieść piżamy... Wyglądałam jak lekarz 😂
Domowe sposoby na przyspieszenie porodu.
Która z Ciężarnych nie słyszała o tzw. nieingerencyjnych metodach wywołania akcji porodowej? Chodzenie po schodach w większości przypadków to strzał w dziesiątkę. Trzeba jednak pamiętać, że kobieta ma mocno przesunięty ośrodek ciężkości co może spowodować zawroty głowy, a w konsekwencji upadek, co może skończyć się nawet tragicznie. Nie chodź więc po schodach sama!!! Zawsze miej kogoś przy sobie, kto w razie czego Cię przytrzyma, będzie asekurował, uchroni przed upadkiem. W ilu procentach to skuteczna metoda? Moim koleżankom pomogła, mi nie. Od dnia wyznaczonego terminu codziennie pokonywałam w szpitalu, między porannym obchodem a obiadem, schody od parteru na 2 piętro i z 2 piętra na parter po 200 razy, a po obiedzie ten sam slalom jeszcze 100 razy i NIC...
Mycie podłogi/ okien. Tu już pojawiają się kontrowersje. Metodę tą zalecają starsze kobiety, a położne i lekarze raczej odradzają. Nie stosowałam jej, bo kto w szpitalu pozwoliłby ciężarnej umyć okna lub podłogę? Zwłaszcza w styczniu, kiedy na szybach mróz malował niesamowite obrazy.
Stymulowanie piersi. Polega na drażnieniu brodawek, co sprawia, że organizm wytwarza oksytocynę, a to z kolei pobudza macicę do skurczów? Tak u mnie, jak i innych oczekujących w szpitalu na poród dziewczyn ta metoda zupełnie się nie sprawdziła. U niektórych wywołała tylko wyciek siary, przez co chodziłyśmy z wkładkami laktacyjnymi. Do tego pojawiła się frustracja i poczucie, że cenna siara wsiąka we wkładki, zamiast służyć zdrowiu naszych Pociech. W moim przypadku było jej na tyle dużo, ze pomogła wcześniakom, których Mamy walczyły o rozpoczęcie laktacji. Na zdrowie Maluszki.
Masaż stóp i dłoni. Oczywiście mówimy i delikatnym uciskaniu i głaskaniu określonych miejsc. Kobieta sama może masować zagłębienie między kciukiem a palcem wskazującym swoich dłoni. Jeśli chodzi o stopy, tu przyda się pomoc partnera. Powinien on masować zagłębienie między paluchem i drugim palcem (jest to taki malutki dołeczek, mniej więcej 2 cm od miejsca, w którym się stykają). Na stopach warto też masować mały palec tuż przy zewnętrznej krawędzi paznokcia. Taki masaż, nawet jeśli nie pomoże wywołać akcji porodowej, na pewno pomoże się odprężyć. Jako, że byłam sama, nie miał mi kto masować stóp, używałam do tego drewnianego rollera, który stał na podłodze, a ja siedziałam na krześle. Zdecydowanie pozytywnie wpływało to na poprawę ukrwienia moich stóp i nóg.
Sex. Są dwa powody, dlaczego warto odbyć stosunek płciowy. Pierwszy: w śluzie szyjki macicy zwiększa się ilość prostaglandyn, które przygotowują do porodu szyjkę i dolną część macicy, poprzez ich zmiękczanie. Drugim powodem jest wydzielanie się oksytocyny podczas orgazmu, co wywołuje delikatne skurcze macicy. Podobno to bardzo skuteczna metoda. Dlaczego podobno? Znam ją tylko z opowieści, sama nie miałam okazji jej sprawdzić 😉
Wywoływanie porodu.
Kiedy lekarz może zdecydować, że konieczne jest wywołanie porodu? Jest kilka powodów: ilość odczuwalnych ruchów Dziecka nagle bardzo maleje lub jest ich więcej niż zawsze, pojawiają się nieprawidłowości w zapisie badania KTG, wynik USG wskazuje na nieprawidłowości (zagęszczenie płynu owodniowego, łożysko osiąga III stopień dojrzałości, dochodzi do zaburzeń przepływów), a także kiedy płyn owodniowy zabarwiony jest smółką. Kolejnym powodem jest cholernie uparta pacjentka, która "czuje, ze coś jest nie tak) i grozi, że pozwie szpital, bo od jutra ta ciąża będzie z definicji i faktycznego czasu trwania, ciążą przenoszoną. Tak, ja byłam taką pacjentką. Mimo, ze badania mieliśmy bardzo dobre, ja czułam ten niepokój, jak się później okazało uzasadniony.
Jak lekarze wywołują poród? Najczęściej stosuje się podanie oksytocyny w kroplówce, po to by wywołać skurcze macicy. Dla większości kobiet kończy się to bardzo bolesnymi skurczami (porównanie kobiet, które rodziły bez i z podaniem sztucznej oksytocyny). Czasami podaje się żel zmiękczający szyjkę macicy. Jest też metoda, którą zastosowano m.in. u mnie to kolejnej kroplówce z oksytocyną z rzędu, przerwania pęcherza płodowego. Stosuje się ją, kiedy Dziecko jest już nisko w miednicy. Teoretycznie jest to zabieg bezbolesny, ale to tylko teoria. Ja czułam bardzo nieprzyjemne uszczypnięcie i dość silne "szarpnięcie". Po tym zabiegu, wypływają wody płodowe, a główka Maluszka uciska szyjkę, co ma pobudzić szyjkę macicy.
U nas nie pomogły ani "naturalne" metody, ani te "medyczne". Między jednymi a drugimi zastosowano u mnie jeszcze tzw. balonik, który wywołał jedynie sączenie się wód płodowych i wypadnięcie czopa śluzowego. Po 27 godzinach na sali porodowej, wyczerpana próbami porodu siłami natury, podpisałam zgodę na poród przez cesarskie cięcie. To co się wydarzyło było złe, ale nie miał mi kto wtedy pomóc i podpowiedzieć, byłam sami i bardzo bałam się obwiniania mnie, ze nie jestem prawdziwą Mamą, bo zdecydowałam się na cesarkę. Teraz byłabym mądrzejsza. Przez takie piętnowanie kobiet mój Synek prawie stracił Mamę, a On sam był odwodniony. Na szczęście szybko doszliśmy do siebie. Dlatego Mamusie walczcie o siebie i swoje Dzieci. Jeśli tylko czujecie, że "coś jest nie tak", proście o pomoc. I NIE BÓJCIE SIĘ CESARSKIEGO CIĘCIA! Nie ujmuje Wam nic z bycia Mamą. Jest to forma porodu, która tak jak poród siłami natury pozwoli Wam cieszyć się chwilami z Waszym małym Szczęściem. Pilnujcie terminu Waszego porodu, ale nie panikujcie, jeśli Maluszek postanowi posiedzieć w brzuszku troszkę dłużej. Słuchajcie własnych organizmów i Waszego lekarza prowadzącego. Każdej z przyszłych Mam życzę szczęśliwego rozwiązania, najlepiej w wyznaczonym terminie!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJa urodziłam się po terminie.
OdpowiedzUsuńW ciąży nie byłam i nie będę - więc temat mnie nie dotyczy i niespecjalnie się w nim orientuję. Natomiast gdybym miała decydować, na pewno umówiłabym się od razu z lekarzem na cesarskie cięcie - i wcale się tego nie wstydzę, bo bóle porodowe zawsze mnie przerażały.
OdpowiedzUsuńMiałam to szczęście, że rodziłam w terminie, pierwszy pięć dni po tym wyznaczonym przez lekarza, ale dzień przed obliczonym przeze mnie, drugi, dwa dni po i trzeci dzień przed, więc ten stres jest mi zupełnie obcy.
OdpowiedzUsuńJa urodziłam syna po terminie. Co prawda tylko 4 dni, ale z powodu tego, że był już duży (ponad 4 kg) Pani ginekolog zadecydowała, abym jechała po rzeczy do domu i będą wywoływać poród. Przeszłam przez olejek rycynowy do żelu z prostaglandyną. Kiedy po nim pojawiły się skurcze ból od samego początku do samego końca był masakryczny! Teraz mam 4 miesiące do drugiego porodu i już się boję jak się zakończy ;) Jednak z przyczyn zdrowotnym, może zakończyć się cesarskim cięciem.
OdpowiedzUsuńOboje moich dzieci urodziło się przed terminem, corka sama się zdecydowała, synowi trzeba było pomoc😉
OdpowiedzUsuńPierwszą córkę urodziłam kilka dni po terminie, natomiast druga przyszła na świat w wyznaczonym terminie. Pamiętam, jak dłużyło mi się przy pierwszej ciąży i nie mogłam się doczekać, gdy będzie już po :).
OdpowiedzUsuńJa jestem w tych 10%, moja Rozi urodziła się co do dnia i myślę, że gdyby nie cc to i Florka wyskoczyłaby w terminie :)
OdpowiedzUsuńMoje dzieci są bardzo punktualnie ;) Najstarszy syn urodził się dokładnie wyznaczony dzień, młodszy w dzień ustalony termin położnej (lekarz podawał różnie), a córka też niewielki poślizgiem:) Ale najważniejsze, aby poród przebiegł bez komplikacji, a mamusia i dziecko byli zdrowi!
OdpowiedzUsuńU mnie akurat 2 tyg przed terminem.
OdpowiedzUsuńJuż dwa razy urodziłam przed terminem. Myślę, że to dobre rozwiązanie, bo pod koniec człowiek z każdym dniem zaczyna się bardziej denerwować.
OdpowiedzUsuńWszystkie moje znajome przenosiły ciążę, a ja urodziłam w 38 tygodniu. Zdziwiłam się, że tak można;)
OdpowiedzUsuńSwietna wiadomość, że mogłaś rodzić po 42tc! Niestety wiekszosc szpitali nadal chce wywołać w dniu terminu, lub maksymalnie 10dni po, nawet jak wszystko jest z dzieckiem w porządku:(
OdpowiedzUsuńU nas obaj chłopcy przyszli na świat w terminie. Jeden naturalne drugi przez cc.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń